
Tradycyjnie, w samo południe zaczęliśmy dekorować nasze podwórko. Przygotowaliśmy girlandy, balony i parasol ogrodowy, który osłaniał nas trochę od słońca. Ustawiliśmy ławkę, dwa stoły, mały stolik dla dzieci i zaczęło się spotkanie. Już tradycyjnie każdy z sąsiadów przyniósł coś do jedzenia i picia. Od niektórych smakołyków nie można się było oderwać… Po rozpaleniu grilla biesiadowaliśmy do późnej nocy. Na kolejne spotkanie sąsiadów umówiliśmy się za rok.